Gdzie się nie obejrzę widzę mufki, niemal każda mama pragnie mieć to cudo do ogrzania dłoni, do tego pasujący kocyk, poduszeczka lub śpiwór. Pomyślałam czemu nie? Uszyłam dla siebie mufkę, w mój ukochany łowicki, wybrałam żółty, do tego polar Minky w czekoladowym kolorze. Zapinany na napy.
Sami zobaczcie jak się pięknie prezentuje.
No ale miały być dwa zastosowania.
1. Jako klasyczna mufka do ogrzewania dłoni na mrozie :) Teraz bardzo przydatna, zwłaszcza w trakcie dłuższych spacerów. Sprawdzone i mogę potwierdzić - w końcu nie trzeba nosić rękawiczek jeśli się ich nie lubi.
2. Jako kocyk, kiedy nic innego nie mamy pod ręką. Synek usnął, w domu ziąb, jeszcze nie napalone, trzeba więc przykryć malucha żeby nie zmarzł. Mufka po rozpięciu idealnie się do tego nadaje. Niezwykle przyjemny w dotyku polar Minky otula dziecko.